to sie nazywa pasja
kiedys jak pracowalem w pulku w Swidwinie to jeden z moich technikow robil piekne makiety
caly dzien dlubal w Su-22
potem obiad a po obiedzie swoje samoloty
czasem jezdzilem z nim na lotnisko zapasowe w Płotach tymi jego wynalazkami latac
byla przygoda