A no oczywiście, że kojarzę We Fly. Świetni są. Podoba mi się ich inicjatywa i można powiedzieć - kibicuję im w dalszym lataniu. Mam z nimi kontakt dzięki Facebookowi. Chciałbym ich kiedyś zobaczyć w akcji na żywo, może nawet porozmawiać chwilę. Fajnie, gdyby udało im się załatwić swój udział w Air Show Radom 2011.
Kaczy - Szybowce też są spoko, chociaż tym statkiem powietrznym leciałem tylko raz w życiu, dość dawno temu. Mam w sumie szacunek do szybowników, a zwłaszcza do szybowcowych mistrzów, którzy biją wszelkiego rodzaju rekordy. Nie każdy umie latać bez silnika, wykorzystując jedynie naturę i zjawiska w niej występujące (termika). To już jak to się mówi,"wyższa szkoła jazdy". A Tobie powiem, że na latanie nigdy nie jest za późno! Zbieraj kasiorę (choć wiem, jakie to trudne i sam nie wiem skąd wezmę forsę na własną motolotnię po ukończeniu szkolenia), bo... Grosz do grosza i będzie... Kurs szybowcowy!
Co do Twojego znajomego, Wózkersa. Jakoś szczególnie nie pasjonuje się lotnictwem? A leciał kiedyś czymkolwiek? Zwykle jak się człowiek przeleci, to awiomanią zaraża się na amen.
P.S. Czy aby hlynur treścią swojego posta nie chciał nam dać delikatnie do zrozumienia, że offtopujemy?