A ja mysle, że czy novice czy sympatyk, czy ( z przeproszeniem) członek nie ma tu nic do rzeczy.
Chodzi o dobrą zabawę a nie kalkulację czy mi się opłaca i czy z tego wyniosę coś więcej niż przysłowiowy worek cementu.
Należąc do KAŻDEJ organizacji należy się liczyć z kosztami uczestnictwa w nim w postaci utrzymania organizacji, oraz kosztów działalności i nie należy się nastawiać że coś jest zadarmo albo "się należy".
Wartością dodaną jest dobre towarzystwo i zabawa, oraz możliwość samorealizacji (jeżeli delikwent ma ochotę oczywiście). Wiem co mówię, bo w paru organizacjach maczałem paluszki i wiele mi dały (choć niematerialnie).