LANS > AIR-ACTION

MAKS 2009

<< < (6/7) > >>

hesja:
ja jeszcze mam kilka jak sie Lechu "potyka"
 
cholera dobrze ze bylismy pod wplywem bo na trzezwo to by byl dramat...
na nastepny dzien wylatywalismy i zaswitalo nam w glowach a co bedzie jak go nie puszcza??
heh
dobrze ze to sie tylko tak skonczylo...

Slavcio:
Najlepsza mina Lecha jak się tłumaczył milicjantom.

hesja:
wesolo sie o tym pisze i gada ale....
tam nie bylo wesolo ani nam ani tym bardziej Lechowi...
 
LESIU MAM NADZIEJE ZE JUZ MOZESZ TO WSZYSTKO TRAKTOWAC W CHARAKTERZE ZARTU
wiem, ze to bardzo przezyles...

mariorz:
Humor mi się poprawił po fotach niesamowicie ;D ;D ;D
Popłakałem się
A Lechu…mina bezcenna...master odpada :)

deoc:
ogladajac te foty upewniacie mnie, ze jest to jedyny wypad ktorego moge NAPRAWDE żalowac :(

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej