Hej,
po kilku miesiącach od swojego niefajnego incydentu zdecydowałem się na wyjazd.
No cóż...brakowało mi tej Ekipy, tej Atmosfery, błota, kukurydzy, zapachu nafty, no i samolotów - rzecz jasna.
Dzięki Pepicowi i Jego Rodzince udało się bezpiecznie dostać na miejsce.
Nocowałem w Zvoleniu z Tomcatem (dzięki za pomoc wszelaką).
SIAF 2019 mnie nie zawiódł.
Było wszystko o czym marzyłem.
Spektakularnych kadrów nie mam - ledwo zestaw do oka podnosiłem, wszystko mi się trzęsło jak galareta - ale to akurat najmniej istotne.
Dzięki za spotkanie!!!