ZDJĘCIA LOTNICZE > Współczesne lotnictwo wojskowe

Szuflandia - Hulki z Pruszcza

(1/2) > >>

Mori:
Dlaczego Hulki? Bo jak je widzę regularnie latające mi nad głową takie duże zielone i groźne to tak jakoś mi się z nim kojarzą :)
Dużo tego nie obrobiłem ale wrzucam reportersko że byłem. Może jeszcze kiedyś nadrobię zaległości to coś dorzucę.

Wypad dodatkowo był o tyle interesujący, że pierwszy raz gdy tam byłem nie padało! Zawsze nazywałem jednostkę Krainą Deszczowców a tu taka miłą niespodzianka.
Pozdrowienia dla całej ekipy. Fajnie było zamknąć z Wami sezon.

Szczególne podziękowania dla oficera prasowego za cierpliwość i siedzenia z nami tyle godzin do nocy.
Z drugiej strony ja bym takiej bandy też samej nie zostawił... :)



1. Do not mess with me!



2.



3. Mimikra - udawaj kogoś większego i groźniejszego to dłużej pożyjesz ... Jak to w przyrodzie.



4.



5. Kosiak



6. Zza chaszczy



7. Nastrojowo zaczęło się robić wieczorową porą



8. To the moon !!! Bliżej już żaden nie podleciał :(




Wszystko tradycyjnie strzelane D7200 + Sigma 150-600 Sport. Obróbka też tradycyjna czyli przyciachane do rozmiaru. :)

Sławol:
Przy tych śmigłach to nie ma, co wybrzydzać ;D

Najładniejsze dla mnie to 5 i 8. Miejscami dałbym chyba więcej kontrastu i wzmocnił nieco obróbkę. Ale to tak sobie głośno myślę ;)

Przy dwójce dałbym nieco więcej lewej. Piątka ładna, widać ruch.

Edit: literówki.

Mori:
Przy 2-ce ciachałem na kilka sposobów ale jak dodawałem lewej strony to przybywało full pustostanu (niebo+trawa) więc ostatecznie zostało tak jak jest.
A obróbki nie trzeba wzmocnić tylko użyć :):):)

Sprawy nie ułatwiało też to że fociliśmy kilka godzin i przy zachodzącym słońcu wszystkie kolorki wychodziły już zupełnie inaczej niż wcześniej.

Frodo:
5 robi na mnie dobre wrażenie - jest dynamika, prawidłowa kompozycja...i adekwatna obróbka.

Mori:
Fodo ja ci nic nie chcę mówić ale to jest akurat ta fotka którą Ci pokazywałem na wyświetlaczu i stwierdziłeś że nie ma na co patrzeć :):):)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej