Ale że co? Mocniej chcesz?
Powiem tak: warunki były takie sobie, więc rozmycie i pofalowane krawędzie samolotów w wielu przypadkach pomijałem. Nie będzie to konstruktywną krytyką, tylko przywalaniem się do rzeczy od Ciebie niezależnych, bo to przecież nie Twoja wina, że wszystko pływało jak galareta. Jeden samolot startował za drugim, to i zostawiały za sobą kilometr jetwasha, w którym kąpały się następne, więc jak jeden wjechał przy starcie w strumień poprzedniego, to można było zapomnieć o ostrości. Do tego dochodziło falowanie od samego pasa (widoki jak na pustyni) i nasza odległość od samych samolotów. A że na zdjęciach masz takie "skopane" momenty nie ze swojej winy, to nie ma co więcej klepać
Pozostaje skupić się na kadrach i obróbce kolorystycznej.
Zdjęcia ogólnie są poprawne i naturalne, pasy zieleni wyrównane do krawędzi kadru, Typhoon od przodu równo w kadrze itd. Jest OK, choć zdjęcia nieco blade i zgaszone; najbardziej to widać na tej głowie tygrysa, który w rzeczywistości jest o wiele żywszy. Co tam jeszcze... Może czwórce dałbym więcej kontrastu, ale o tym już przed chwilą wspomniałem przy całości. Ładnie za to złapałeś moment przyziemienia z dymem spod kół
Sam oglądam swoje zdjęcia z tego dnia i różowo nie jest, pełno pomarszczonych kabin pilotów i kadłubów. Niedługo wrzucę, to będzie można się na mnie wyżyć