Czołem.
Zaliczyłem mój pierwszy FLY FEST.
Na wstępie WIELKIE podziękowania w temacie akredytacyjno-kamizelkowym dla Chłopaków z SPFL - dzięki Nim byłem w stanie focić bez toczonej zazwyczaj walki o miejsce przy barierce.
Byłem tylko pierwszego dnia.
Impreza można powiedzieć kameralna, i można powiedzieć przekrojowa - od mocno historycznych maszyn, przez wiatrakowca, do akrobacyjnego 300-konnego potwora Pana Kielaka. Mig 29 niestety nie doleciał pierwszego dnia przez kiepskie warunki pogodowe.
Na razie jedno zdjęcie, jeśli coś wynajdę godnego uwagi - będę dorzucał.
1.