FOTO-TECHNIKA > Technika i sprzęt fotograficzny
marsjańskie teorie o chooyowych fotografach i świetnym sprzęcie
Frodo:
Przypominają mi się pierwsze moje pokazy, całkiem niedawno jeszcze...
Fociłem czym miałem:
Zestaw nikon d70 + Carl Zeiss Sonnar MC 180 2.8 (manual, 1936 rok)
Wiele bym dał, żeby przeżywać te same emocje.
Zdjęć jako tako lepszych nie robię, co najwyżej mam więcej trafionych kadrów ze względu na AF i lepszą jakość obrazka.
Jack S.:
Dałbym się pociąc za kadr numer 2, aż zacząłem tego zeissa szukać.
marsjanin:
Marcepan, podejrzewam, że nie czytałeś wszystkiego bo trochę stron się nastukało, ale już w sumie ustaliliśmy i się pewnie wszyscy zgadzamy, że dobre zdjęcie można zrobić pudełkiem od zapałek. Wiadomo że można.
Nurek ale mając na myśli sprzęt z najwyższej półki nie chopdzi mi o to że z 500 mm należy wybrać się fotografować herculesa z 5 metrów. Mam na myśli dobranie odpowiedniego sprzętu do tego co chcesz fotografować.
To jest oczywiste że chcąc zrobić zdjęcie 10 maszyn lecących w szyku i pierdzących dymem na całe niebo tuż nad moją głową nie będę tego robił 500mm, dlatego taką rozkminę pomijam. Może nie mam AS pod nickiem na forum, ale są rzeczy o których się nie wspomina nie dla tego że się o nich nie wie tylko dlatego że są oczywiste :D
Co do pomysłu to powiem tak. Ja na pokazy nie idę z gotowym scenariuszem. Wiem co ma latać, czego mogę się spodziewać i tak jestem przygotowany.
Pisząc o pomyśle, kierowałem się słowami Hesji (bo do niego pisałem), które wypowiedział podczas prelekcji na której miałem przyjemność być. Pomysł wtedy był przedstawiony w kontekście tego co już wyszło z puszki i masz na monitorze. Jak to Hesja ujął dopiero wtedy zaczyna się zabawa z fotografią. Jeśli się z tym nie zgadzasz to oczywiście odsyłam do Hesji, możesz mu wytłumaczyć gdzie się pomylił :D
Frodo:
Czytałem i zgadzam się co do wniosków - wszyscy interlokutorzy moim zdaniem rację mają :-)
Wrzuciłem, bo lubię wrzucać - bardziej niż pisać :-D
Jack S.:
Nie zgodzę się względem 'pomysłu'. Pewne kadry 'chcesz mieć', bo dla danej maszyny są charakterystyczne, np. ja do Ostravy w tym roku jechałem z chęcią złapania dopału Viggena. Udało się połowicznie, ale pomysł istniał na długo przed tym jak wsiadłem do samochodu.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej