Jak dyrektorem był Strześniewski, to nie było problemu z organizacją, pierwsze pikniki nie były nawet wspomagane kasą miejską, a obecny.... może nie powinienem tego tu pisać ale to leń śmierdzący, który nawet palcem nie kiwnie żeby cokolowiek załatwić, zorganizować, nie mówiąc o znalezieniu dodatkowej kasy od sponsorów. To jest taki typ "mój mąż z zawodu jest dyrektorem..."