ja to dopiero zaczynam zabawę w foto-loto więc jak coś się pojawia w powietrzu i jeszcze mu się spod skrzydeł kurzy to robię się zaraz napalony jak arab na kurs pilotażu, hehehe
może nie jest to już etap, kiedy to krzyczałem do żony : "patrz, przelotówka", wyjmowałem aparat, seria fotek....a potem okazywało się że to latawiec z dwoma ogonami, ale "zajawkę" mam jeszcze sporą