Na naszym forum całymi stadami latają Efy, gnają hordy Fulcrumów i zastępy Suk.
Będąc w Łodzi, tak mnie naszła refleksja, że zapomnianym bohaterom też się należy 5 minut, bo niejednokrotnie, to piękne samoloty, które nie miały tyle szczęścia do bycia naszymi muzami i modelkami, co współczesne im siostry i bracia.
Nie miały a może i miały, bo nie skończyły w hucie, kupie złomu (do dziś mam przed oczami zdjęcie równiutko poukładanych LIMów na złomowisku w Danii) czy w końcu jakiś imbecyl w wojskowym mundurze mieniący się lotnikiem, nie skazał ich jednym podpisem na śmierć przez rozstrzelanie w Nadarzycach. Wierzę, że nadejdą dla nich lepsze dni i znajdzie się wiadro z wodą puszka farby i pomocna dłoń.
Proszę Państwa- przed Państwem grupa słonecznych LIMonek z Łodzi. 1. Oto one.
2. Takie trochę szarobure
3. Stado LIMonek łapiących pierwsze wiosenne słońce.
4. En face.
5. Czujne oko cyklopa czuwa.
6. Taki trochę kulawy, ale też fotogeniczny
7. ...mówią że jestem rarytasem, bo mam obróconą szachownicę (?)
8. Prekursor polskiego LOW-VIZ?
9. Prawdziwe rzemiosło, a nie jakieś szablony, nalepki, nadruki...
10. Organy Marsa